sobota, 13 września 2008

10 września - Wracamy do Włoch

Po pobycie w Monako i wycieczce do Nicei trzeba było zacząć długi powrót do domu. Trzeba też było podjąć ważną decyzję. Podczas wspinaczki na wzgórze na którym znajdował się kamping w Monton nasz Fiat zaczął jęczeć. Okazało się, że łożysko pompy wody ma luzy i świszczy przeraźliwie przy wysokich obrotach silnika. Jeżeli łożysko nie wytrzyma pompa stanie a my razem z nią. Jeżeli pompa wody przestanie pracować to Fiacik nie będzie chłodzony, a my będziemy mieć przechlapane. W związku z tym zdecydowaliśmy, że nie będziemy narażać kredensa na zbędne wysiłki i że Col de Turini zdobędziemy innym razem.

Teraz trzeba spokojnie i po w miarę płaskim terenie jechać do Polski. I tak też zrobiliśmy. Niestety nie jest to łatwe zadanie gdy jest się na francuskim wybrzeżu. Krótkie konsultacje z Panią Ireną pozwoliły na ustalenie trasy, która doprowadziła nas do Turynu i było najmniej uciążliwa do Kredensa i pompy wody.

Udaliśmy się drogami ekspresowym na północ do Cuneo. Po drodze pokonaliśmy kilka górek i przełęcz Tenda, która łączy Francję i Włochy.


Kredens na serpentynach nadal spisuje się dzielnie, ale zaczął jęczeć

W sumie bez przeszkód, ale z dusza na ramieniu dotarliśmy do Turynu. Tu pierwszy zawód. Muzeo dell’ Automobile jest czasowo zamknięte. Na szczęście udało nam się zobaczyć Lingoto, czyli dawną fabrykę Fiata w Turynie, w której teraz mieści się centrum handlowe, sale konferencyjne i muzeum rodziny Agnielich, którzy przez dziesięciolecia zarządzali koncernem Fiat. Załodze najbardziej do gustu przypadł tor testowy, który mieściłsię … na dachu Lingoto.

Fiacik na tle dawnej turyńskiej fabryki koncernu Fiat

Marcin na tle Lingoto

Załoga na torze testowym na dachu Lingoto
Po zwiedzeniu starej fabryki zadowoleni opuściliśmy Turyn. Bocznymi drogami (omijając drogie autostrady) dostaliśmy się do Mediolanu. Tu katedra, La Scala, Zamek Sforza, kościół San. Ambroggio i kolejne 100 km autostradami w kierunku Brześcia, gdzie czekał na nas kolego Tomek i kilka metrów kwadratowych podłogi w jego kawalerce.

Brak komentarzy: