Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Trasa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Trasa. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 18 sierpnia 2008

Kredens na najsłynniejszym OS-ie świata

W toku walk o kształt trasy powrotnej Monako – Włocławek (walk które jeszcze trwają) wykrystalizował się pomysł zrobienia trasy specjalnej. Idziemy za radą Pana Tomasza Ostreloffa Prezesa Automobilklubu Włocławskiego i chcemy zdobyć przełęcz Col de Turini.
Słynna przełęcz jest częścią jeszcze słynniejszego rajdu Monte Carlo. Serwis v10.pl tak opisuje to kultowe miejsce:

„Col de Turini to obok fińskiej Ouninpohji najsłynniejszy rajdowy Odcinek Specjalny (OS) świata. Przełęcz długości 32km łączy miejscowość Sospel i La Bollène. Najwyższy punkt znajduje się na wysokości 1608 metrów i z reguły właśnie tam leży gruba warstwa śniegu i lodu. Przy ostrym zjeździe w dół osłonecznione miejsca mają bardzo przyczepny asfalt, ale wystarczy kawałek cienia aby na łacie lodu wypaść z trasy. „

Jeżeli ten opis nie zmroził wam krwi w żyłach to popatrzcie na zdjęcia.


Źródło: www.v10.pl

Źródło: www.v10.pl

Choć zdjęcia robią wrażenie i wiemy, że na Turini z Rajdu Monte Carlo odpadał już m.in. Colin McRae, Marcus Gronholm, Petter Solberg i Markko Martin, to mimo wszystko podejmiemy wyzwanie. Oni jechali tam średnio 70 km/h. My będziemy jechać o wiele spokojniej. Ostateczną decyzję, o szturmowaniu przełęczy podejmiemy, jednak dopiero w czasie podróży. Dopiero wtedy zobaczymy jak kredens sprawdza się w praniu.

Wiemy, że przełęcz można zdobyć Fiatem 125 p. Tym bardziej, że wspomniany wcześniej Tomasz Osterloff zdobył ją … Syreną. Po osiągnięciu celu wrócimy tą samą drogą z powrotem do Sospel i dalej do Monako. Poniżej schemat odcinka specjalnego, na którym specjalną próbę przejdzie nasz kredens.



Po powrocie do Monako wybierzemy się najprawdopodobniej do Turynu, gdzie czeka nas motoryzacyjna uczta czyli zwiedzanie Museo dell Automobile. Ale o tym, oraz o dalszej części trasy powrotnej, poinformujemy w kolejnych notkach.

środa, 13 sierpnia 2008

Przed nami 4500 km

Na poniższym zdjęciu możecie zobaczyć trasę przejazdu rajdu Złombol 2008, w którym bierzemy udział. Oczywiście czeka nas jeszcze dodatkowe 600 km podróży z Włocławka do Katowic i z powrotem :-).
Wyjeżdżamy 3 września 2008 spod włocławskiej hali OSIR. Godzina nie jest jeszcze znana. Następnie kierujemy się na Łódź by drogą E75 dotrzeć do Częstochowy, a stamtąd do Katowic.

Następnego dnia zaczyna się Złombol 2008 i pierwszy dzień rajdu (zapewne pełen wrażeń) Jeszcze 4 września przejedziemy Słowację i większą cześć Węgier, by dotrzeć do pierwszego przystanku jakim jest węgierskie Keszthely nad Balatonem.

Drugiego dnia wyjedziemy z Węgier i pojedziemy do Sistiany w Słowenii. Trzeci dzień to Włochy i Le Grazie nad Morzem Śródziemnym. Czwartego dnia rajdu i piątego dnia naszej podróży, triumfalnie wjedziemy do Monako. Tu czeka nas obowiązkowa fotka pod Casino Monte Carlo oraz runda po słynnym ulicznym torze wyścigowym, który zamierzamy, z zawrotna prędkością, pokonać naszym bolidem.

Złombol 2008 kończy się oficjalnie na progu słynnego kasyna Monte Carlo. Potem każda z załóg może wrócić jak chce. My zamierzamy spędzić dzień lub 2 na zwiedzaniu Monako. Trasa naszego powrotu nie jest jeszcze znana. Trwają przepychanki wśród członków załogi. Marcin i Filip usilnie naciskają na odwiedzenie Muzeum Motoryzacji w Turynie. Adrian chce zjeść coś włoskiego w Veronie. Pojawił się też pomysł pokonania kilku alpejskich przełęczy.
O wynikach walki i o ostatecznym kształcie drogi powrotnej poinformujemy wkrótce.